czwartek, 9 czerwca 2011

Lublin i czerwcowy stosik

Jak to zwykle bywa pod koniec roku szkolnego, niemal we wszystkich placówkach ludzie wyruszają na ogólnie pojęte wycieczki. Moja klasa w tym roku miała tyle wspaniałych planów,. Niestety nic nie wypaliło i ostatecznie wybraliśmy się do Lublina. Nie żebym była zawiedziona. Lublin okazał się przecudownym miastem. I pozdrawiam wszystkich jego mieszkańców. Stałych i tych tymczasowych.

Pierwszym punktem naszej wyprawy był obóz koncentracyjny Majdanek. Szczerze mówiąc lekko się zawiodłam. Całe oprowadzenie nas po jego terenie trwało dosłownie 45 minut. No dobrze może nie mam tam tyle tego wszystkiego co w Oświęcimiu (tam zwiedzanie trwało ok 4 godzin) ale mimo wszystko wydaje mi się, ze można to było zorganizować inaczej.








Następnie udaliśmy się na starówkę. Musze powiedzieć, że widoki tych wszystkich starych kamieniczek robią wspaniałe wrażenie. Pani przewodnik oczywiście zasypała nam mnóstwem anegdotek i różnych ciekawostek. Odwiedziliśmy Archikatedrę z kopią całunu turyńskiego, z zakrystią akustyczną i z podziemiem. Niestety nie mogliśmy wejść do tuneli pod miastem. Akurat tego dnia były zamknięte dla zwiedzających. Mieliśmy jeszcze czas na lody, a muszę powiedzieć, ze było straszliwie gorąco. A lody w Lublinie są wyborne.




Potem przyszła kolej na ogród botaniczny. Niestety kolejny raz los nam nie sprzyjał. Spędziliśmy tak tylko niecała godzinę. Rozpadało się chyba jak nigdy. Musieliśmy szybko biec do autokaru. Co zaowocowało pochlapanymi plecami u większości osób, które były ubrane na biało. A tak się ze mnie śmieli, że założyłam czarna koszulkę :D. W ogrodzie znalazłam roślinkę z moim wdzięcznym imieniem w nazwie (dla niezorientowanych nazywam się Sylwia). Mieliśmy potem zwiedzać Zamek , który rzekomo nie jest zamkiem. Ale nie powiedziałam się dlaczego tak jest, bo niestety większa część wycieczki wolała go już sobie odpuścić. Ale Galerii Olimp już nie chcieli omijać i oczywiście cała ta moja szkolna hołota, poleciała między sklepy. JA początkowo nie mogłam znaleźć jedynego sklepu, który by mnie interesował (czytaj: Empik), ale po wielu zaklinaniach i przysięgach w końcu go wyniuchałam.





Sylwia i jej przyjaciółka

   
Wycieczka była nawet udana. Nie licząc tego, ze w autobusie ciągle był jakiś pisk i wrzask (a to przecież licealiści!) i że jeden idiota ciągle wbijał mi kolano w plecy, to wycieczkę można zaliczyć do udanych. Jednak mnie zdecydowanie nieusatysfakcjonowana i wybieram się do Lublina jeszcze sama, by móc wszystko na spokojnie zwiedzić.

I jeszcze stosik. Mój Nico wyraża zdecydowane zdanie o panu na zdjęciu.



Od góry:
1 i 2 "Saga o Ludziach Lodu" Margit Sandemo (złapana okazjonalne na jakiś straganie) - wprawdzie przeczytałam juz 44 tomy tej sagi to jednak chce ją skolekcjonować w nowym wydaniu.
3 "Cresendo" B. Fitzpatrick
4 "Nieposkromiona" P.C. + Kristin Cast
5 "GONE Zniknęli: faza druga GŁÓD" M. Grant
6 "Objęcia nocy" S. Kenyon
7 "Niebo jest wszędzie" J. Nelson (wygrana w serwisie nakanapie.pl)
8 "Straż" M. Curley (książka przekazana od serwisu nakanapie.pl, za co bardzo dziękuje :D)

Nie ma za dużo nowości. Postanowiłam pouzupełniać wszystkie moje pozaczynane serię. Niestety jestem jeszcze tylko skromną licealistką i nie mam takich funduszy by być na bieżąco z nowościami wydawniczymi.