czwartek, 12 kwietnia 2012

Maturalne popierdółki

Matura zbliża się ogromnymi krokami. I tupie. Mówię wam słyszę, że jest już blisko. Boje się tak strasznie, że rozważam niezjawienie się na egzaminach.

Niestety jestem strasznie niezdecydowana osobą. Nie wiem kim chce być w przyszłości. Najlepiej siedziałabym (ewentualnie leżałabym) i czytała książki i komiksy. Z tego jednak raczej się nie utrzymam. W pierwszej klasie liceum przyświecał mi cel informatyki. Jednak pod wpływem Agnieszki zmieniłam plany na architekturę wnętrz. Chodziłam nawet na kurs rysunku. Jednak nie miałam tej pasji potrzebnej do tego i szybko zarzuciłam chodzenie na wykłady. We wrześniu jednak zdecydowana byłam iść na weterynarie. I nadal jestem! Jednak moja biologia leży i kwiczy z chemię jest jeszcze gorzej. Cud jeśli ja maturę z tych przedmiotów zdam. O SGGW nawet mogę zapomnieć. Niestety moje lenistwo sprawiło, że cały rok przebimbałam ucząc się wręcz sporadycznie. Wiem to wszystko moja wina. Co jednak zrobić z moją przyszłością. Kolejnym kierunkiem na który poleciałabym jak na skrzydłach jest japonistyka. Niestety mój angielski ma się prawie tak źle jak biologia.

Na dzień dzisiejszy rozważam jeszcze pielęgniarstwo oraz informacje naukową i bibliotekoznawstwo. Po obu tych kierunkach będę zarabiała bardzo mało (jeśli po tym drugim znajdę pracę), ale wydaje mi się, że potrafiłabym się w nich odnaleźć. Jednak przez najbliższy czas jeszcze wiele się może zmienić.

W planach mam jeszcze naukę języka japońskiego i wyrobienie sobie patentu tłumacza. Czytałam gdzieś, kiedyś, że najlepszy absolwent najbardziej znanej uczelni z idealnym angielskim przegrywa w przedbiegach z dobrym absolwentem mało znanej uczelni z angielskim i japońskim. Może coś w tym jest :D.

Ok wracam do nauki...

 

8 komentarzy:

  1. Matura to bzdura ;) Nie masz się co bać biologii i chemii, to raczej testy na inteligencję i bez żadnego specjalnego przygotowania można napisać na dosyć rozsądny wynik pozwalający myśleć o studiach! Informację naukową i bibliotekoznastwo lepiej odpuść dla własnego dobra :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i bzdura, ale niezwykle istotna. Bez niej ani rusz. Staram się nie stresować, ale jakoś tak się nie da. Wszyscy mi mówią, żebym nie szla na ta informacje naukową. A im więcej mi to mówią tym większa ochotę mam jednak tam się wybrać :D.

      Usuń
  2. Dasz radę ;) Ja też się prawie nie uczyłam, a jakoś poszło... I z mojej perspektywy doradziłabym Ci iść na coś bardziej ścisłego, ale wiadomo, że nie każdy jest ścisłowcem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w klasie o profilu matematyczno-informatycznym. Uwierz mi mam już dość ścisłych rzeczy :D

      Usuń
  3. Nie bój się matury, to naprawdę pikuś! Ja się nie uczyłam i zdałam ;) I nawet niezłe wyniki miałam - no powiedzmy :P A co do kierunku, skoro lubisz książki, to naprawdę pomyśl o czymś związanym w tym temacie - bibliotekoznawstwo albo literaturoznawstwo ;) Wbrew pozorom po każdym kierunku możesz nie mieć pracy, a nikt nie powiedział, że też znajdziesz pracę w zawodzie. Ja skończyłam historię sztuki, a zajmuję się zupełnie czym innym zawodowo ;) Choć co prawda, ze sztuką też mam styczność, bo muzeum :) Nie patrz na to, ile będziesz zarabiała, bo idący tym tropem najlepiej zostać mafiozom :P A tego chyba nie chcesz, hehe :P Zatem nie łam się, ucz jak potrafisz najlepiej i będzie dobrze - tym bardziej, że teraz wystarczy 30% poprawnych odpowiedzi, żeby zdać - kompletna bzdura. A studia wybierz takie, żeby były związane z tym, co lubisz. A nie z tym, co musisz lubić. Japonistyka też brzmi fajnie, ale... ciężka jest, nie ukrywajmy. Niemniej trzymam kciuki za dobry wybór, głowa do góry!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej martwi mnie ustny angielski. resztę jakoś przeżyję. Gorzej wygłupić się przed komisją, kiedy oni coś do mnie będą mówić a ja na nich będe się patrzeć jak wół na malowane wrota :D.

      Wiesz w sumie nie zależny mi na pieniądzach jako takich. Ale książki i mangi same się nie kupią, a do kina na piękne oczy też mnie nie wpuszczą ;) Nie no żartuje. Jakoś bym przeżyła. Od czegoś są biblioteki i portale z filmami :D. A żeby otrzymać siebie i kota raczej dużo mi nie trzeba ^_^

      Usuń
  4. Ja mam w orzyszłym roku maturę i kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Kiedyś myślałam o weterynarii, projektowaniu wnętrz. Bibliotekę też rozważam. Myślę też o psychologii, ale nic kurcze mi nie pasuje. Zresztą mam problemy zdrowotne i nie każdą pradcę mogę wykonywać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę podobne zainteresowania jak ja. Jakoś to będzie. Wybierzesz jakiś przedmiot, wpiszesz go w deklaracje a potem będziesz rwać włosy z głowy, ze gdzie ty miałaś rozum :D. Z tego co widzę ma tak 90% maturzystów z mojej szkoły.

      Usuń