czwartek, 3 maja 2012

TOP 10: ulubione animacje!

 Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.



 "Wszyscy mają Mambę, mam i ja!". Na niezliczonej liczbie blogów widziałam to zestawienie ulubionych książek, autorów, filmów itp. Świetna zabawa, ale sierdziłam, ze nie mam czasu. po co mi to i w ogóle... Jednak wszelkie animacje sa jedną z moich największych miłości. Na równi z książkami, czekoladą i trochę za Nico. Zobaczymy może to będzie tylko ten jeden ranking, a może będę bawiła się w to dalej :D.

Ciężko wybrać 10 ulubionych bajek, bo ja lubię niemal wszystkie, ale to będą takie do których nader często wraca.

Król Lew II: Czas Simby

Mimo iż pierwsza część była równie piękna. Jednak "Czas Simby" obejrzałam najpierw i przepadałam z kretesem. I czy naprawdę muszę tłumaczyć dlaczego? Do dzisiaj niemal wszystkich facetów porównuje z Kovu (wiem, wiem jak można uważać filmowego lwa za przystojnego, ale dla mnie to ideał mężczyzny :D, a ta blizna na oku... omdlewam z zachwytu). Pierwszą część obejrzałam dopiero kilka lat po drugiej. Nie płakałam wprawdzie na scenie śmierci Mufasy, ale fakt faktem bajka świetna. A Timon i Pumba, po prostu rozkładający na łopatki. 


"Zaplatani"

To jedna z nielicznych w miarę nowych bajek, która ogromnie mi się spodobała. Zawsze lubiłam bajkę o Roszpunce, może dlatego, że w miarę rzadko miałam z nią styczność. Nie miałam , żądnej takiej książeczki (a trzeba przyznać, ze miałam ich sporo) i jako dziecko lubiłam słuchać jak ktoś opowiadał ta opowieść. Ale oczywiście największym plusem w bajkach Disneya jest ich strona humorystyczna. Julian był prześmieszny, ale i tak moimi ulubionymi bohaterami są Pascal i Maxsimus. No i może jeszcze ten zapity kupidyn, który pojawia się z raz czy dwa :D. Motyw ze słonczym blaskiem, kwiatem i magicznymi włosami też bardzo mi się spodobał.

"Tabaluga"

Jak dla mnie ulubiona bajka z Wieczorynki. Jak teraz czasami oglądam to aż mnie rzuca co oni tym dzieciom pokazują. Gdzie się podziały te wszystkie piękne bajki? Dlaczego je zastąpił jakiś paskudny, komputerowy szajs? Ostatnio jednak nawrócili się jak widać. We wtorki leci "Tabaluga" (są tez "Gumisie", "Smerfy", a nawet "Pingwiny z Madagaskaru"). Przygody tego małego smoka oraz bałwana Arktosa, Jakuba i wszystkich z Zielonej Doliny odrywały mnie od każdej, nawet najbardziej pasjonującej zabawy i przyciągały przed ekran telewizora. Teraz tez kiedy tylko uda mi się znaleźć czas we wtorki o 19 oglądam ta bajkę. 

"Piękna i Bestia"

Kolejna bajka, która pewnie mało kogo dziwi. Jestem jednak z pokolenia wychowanego właśnie na bajkach Disneya i taka pozycja jak ta koniecznie musiała się znaleźć w moim zestawieniu. Bardzo lubię tą opowieść. Oglądałam nawet film z 1946 roku. Najlepsza scena w bajce jak dla mnie to kłótnia po tym jak zaatakowały ją wilki, a ona opatrywała mu rany.

"Księżniczka Łabędzi"

Kolejna bajka, którą kiedyś oglądałam na okrągło, a i teraz często do niej wracam. Nie lubię kiedy coś się źle kończy, tak więc ta wersja "Jeziora Łabędziego" podoba mi się zdecydowanie bardziej (tak samo jak Disney'owska "Mała Syrenka"). A tak poza tym historia Dereka i Odetty jest przepiękna. Oczywiście najwięcej radości dostarczają zwierzaczki, Jean-Bob, Szybki i Puffin.


"Avatar: Legenda Anga"

Wspaniały twór amerykańskiej produkcji z pięknym wschodnim klimacie. W Polsce emituje go kanał Nickelodeon (nie wiem czy dobrze napisałam trudna ta nazwa :D). Ja niestety go nie posiadam, więc posiłkowałam się internetem. Fantastyczni postanie. Ang, Katara, Książę Zuko, Sokka i wiele innych. Naprawdę kiedyś walnę wam tu recenzje bo o tym serialu mogłabym pisać i pisać. I jeśli ktoś oglądał kompletnie zjechaną wersje kinową (przyznam szczerze wytrzymałam chyba z piętnaście minut i dalej nie oglądałam) to śmiało może sięgnąć po bajkę, bo jest nieporównywalnie lepsza. A teraz szukając ładnego obrazka natrafiłam na odcinki kontynuacji. Pierwszy odcinek "Avatara: Legandy Korry" już się buforuje :D.

"Czarodziejka z Księżyca"

Pierwsze anime pewnie większości z nas. Boże kochałam to bajkę i nadal ją uwielbiam. Pamiętam wszystko moje książeczki, malowanki i zabawki z tym motywem. Gdzie to się podziało ja się pytam? Teraz bym to sobie wyjęła i powspominała, ale gdzieś przepadło. Z taka niecierpliwością oczekiwałam zawsze na kolejny odcinek. teraz kiedy TV4 emitowało odcinki od nowa też nie mogłam się doczekać. Wielka szkoda, ze puścili tylko pierwszy sezon.

"Vampire Knight"

A także drugi sezon "Vampire Knight Guilty". Moje pierwsze anime (oprócz "Czarodziejki z Księżyca" i "Pszczółki Mai"), kiedy to już byłam świadoma co to te anime jest. Mam do tej serii wielki sentyment. Mimo iż Yuuki mnie irytuje, ze aż strach, Kaname też jest taki dziwny (mimo iż kiedyś bardzo go lubiłam). Zarówno po mangę jak i po anime sięgam tylko dla Zero, to ten siwy (pardon srebrnowłosy :D). Mimo Iz on też mnie wkurza to swoją ślepą miłością do Yuuki. Ale mimo wszystko serię kochała będe do końca świata i jeszcze dłużej :D. 

"Kopciuszek"

Wersji tej historii podobno jest około 700 (jeśli wierzyć Wikipedii). Ja oglądałam i czytałam naprawdę dużo (ale muszę przyznać, że tej od Disneya jeszcze nie). Nie wiem czy czytaliście "Kopciuszka" braci Grimm. Oni musieli być nieźle najarani jak to pisali :D. Jak na razie najlepsza bajkowa wersja to dla mnie ta od GoodTimes Entertaiment. Do dzisiaj zachodzę w głowę co było w tych listach w tej skrzyneczce co ona znalazła :D.

"Dzielny mały Toster"

Wspaniała bajka  o Tosterze, który wraz z przyjaciółmi wyrusza na poszukiwanie swojego pana. Scena na wysypisku śmieci (znaczy takim ze złomem) kiedyś była dla mnie strasznie przerażająca, niemal tak jak Buka z "Muminków". Nie mam jej niestety ani na kasecie ani na DVD, ale kiedy tylko mam okazję to zawsze oglądam.









To tyle, ale oczywiście jak wcześniej wspomniałam nie wszystko. 

I jeszcze na koniec jedna piosenka z "Króla Lwa", która ostatnio ciągle słucham.


10 komentarzy:

  1. Uwielbiam Króla Lwa, a co do Tabalugi to miałam nawet jego maskotkę.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ile ja bym dała kiedyś za taka maskotkę :]

      Usuń
  2. Ach, oto Tablauga, dzielny Tabaluga..... Pamiętam, pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ta piosenka. Do dzisiaj pamiętam całą.

      Usuń
  3. niektóre znam, niektóre nie :D ale ppieram tak w 90%

    OdpowiedzUsuń
  4. Księżniczka Łabędzi. *.* Uwielbiałam to! Tak samo Tabalugę. Jedyna dobranocka, którą chciałam oglądać. ;)
    A tą piosenkę to nadal kocham. ;3
    Mam u siebie swój ranking i 'Zaplątani' też się tam pojawiają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Toster! To tak się to nazywało:D
    Kocyk i tak był najlepszy^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgadzam się całkowicie. Kocyk wymiatał.

      Usuń
  6. O Czarodziejka z księzyca! Jak byłam w podstawówce, to szalałam na jej punkcie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. jak byłam młodsza, uwielbiałam "Czarodziejkę z Księżyca" :)
    do dziś dnia oglądam "Króla Lwa" :)) tyle, że już z moją córką :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń