czwartek, 31 maja 2012

Żebyście wiedzieli, że żyję...

Co robi maturzysta?

Odpowiedź jest bardzo krótka i oczywista: NIC.

To jest takie nic nierobienie po który absolutnie nie czuje się żadnych wyrzutów sumienia.

Przepraszam, że zaniedbałam trochę wasze blogi, ale mimo iż czytałam większość postów to po prostu nie miałam chęci, sił i natchnienia by sklecić parę słów. Ogólnie żyje jak we śnie. Wszystko odkładam do jutra. I tak mi leci drugi tydzień.Jem, śpię, czytam odmużdżacze (czyt. wszelakie romanse z płytką fabułą, z płytkim ogólnie wszystkim), oglądam "Kości (ha! już prawie kończę piaty sezon) i jakoś trwam. Bo absolutnie nic mi się nie che. Ale powoli wypełzam z tego odrętwienia. Wczoraj umyłam samochód, a dzisiaj cały dzień (nie wiem co mnie napadło, nagły przypływ energii) spędziłam na sprzątaniu komórki. Żeby nie było, nie chodzi mi o telefon. Tak u nas nazywa się spiżarkę :D.

W weekend reaktywacja recenzyjnego bloga. Och biedaczek, tak długo był samotny. Ale czeka na mnie stos książek, które płaczą i tęsknią za recenzją, więc jeśli dopisze wena przez najbliższy czas będzie więcej moich (wątpliwiej jakości) tekstów.

Ach i jeszcze przypominam o Konkursie, który kończy się jutro. Niestety nie wyrobię się na 15. Ogłoszenie wyników będzie tak koło 20.  Jutro jest Dzień Dziecka i mam zamiar świętować do z pełną parą. Zaczynam od filmu "Królewna Śnieżka i Łowca" z przyjaciółką, a potem się zobaczy. Wam też życzę owocnego świętowania!

2 komentarze:

  1. Oo jak ja chciałabym zobaczyć Śnieżkę.. oj zazdroszczę ci tej możliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj chciałabym mieć czas na nicnierobienie ;)

    OdpowiedzUsuń